Strony

czwartek, 7 marca 2013

Tapeta, tapeta, wszędzie tapeta.

Kupując mieszkanie całe w tapecie nie wiedzieliśmy, co to tak faktycznie oznacza. Środki na remont ograniczone, dlatego to co możemy, staramy się robić sami. Na pierwszy ogień poszło usuwanie tapet. Wydawało się, że będzie to miła przyjemna robota. Dobrze zmoczyć i oderwać. I faktycznie tak było w pierwszym pokoju. Każdy kolejny okazał się wyzwaniem. Nie wiem co to za mistrz tapeciarstwa ćwiczył się na tych ścianach, ale chyba klejem próbował je równać. Nie mówiąc już o tym, że w niektórych miejscach są trzy warstwy tapety na sobie, a pomiędzy nimi gips. Ale my dzielni jesteśmy, tak łatwo się nie poddamy. Po wielu godzinach moczenia i skrobania udało się. Tapeta zdjęta. Myślicie, że to koniec... Nie. Teraz trzeba umyć ściany. Zdejmowanie tapet to paskudna robota, ale przy czyszczeniu ścian z tego dziadowskiego kleju stwierdzam, że była nawet przyjemna. No nic, powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Wiem jedno, nigdy więcej tapety, a przynajmniej nie w takiej ilości :)


Najmniejszy pokój zwany gabinetem K już po czyszczeniu :)


Sypialnia w trakcie szorowania.



Duży pokój czeka na swoją kolej.


Szczotki, gąbki i skrobaczki czyli zestaw niezbędnych narzędzi.



Mój ulubiony pomocnik. Spryskiwacz ciśnieniowy. Sprawdza się dużo lepiej niż moczenie ściany gąbką czy szczotką. Koszt 20 zł.


Po zdjęciu pierwszej warstwy nadal masa papieru przyklejonego do ściany.



Po lewej wyszorowana ściana, zdecydowana różnica :)


Jeżeli miałabym coś polecić, to zdecydowanie spryskiwacz ciśnieniowy, bez tego nie dalibyśmy rady. Im lepiej zmoczona ściana, tym łatwiej pozbyć się tapety i kleju. Trzeba tylko uważać na podłogę gdy woda ścieka ze ściany. Woda jak najcieplejsza, wręcz gorąca szczególnie podczas czyszczenia kleju. Środek do usuwania tapety w naszym przypadku zupełnie się nie sprawdził, nie zauważyłam różnicy w odchodzeniu tapety między zwykłą wodą, a z takim środkiem. Tak samo specjalna skrobaczka do tapet, była za sztywna. Jeżeli tapeta jest dobrze przemoczona to odchodzi dużymi płatami. Do szorowania ściany sztywna szczotka, moim zdaniem lepsza taka bez rączki, od tej z rączką zdarłam sobie palce. Gąbka najtańsza kąpielowa, byle nie zostawiała paprochów. Do odtłuszczenia używaliśmy szarego mydła, słyszałam również, że można użyć zwykłego płynu do naczyń ale tego nie testowaliśmy. Jeżeli chodzi o czas potrzebny na takie czyszczenie to przy pokoju 10 m2 we dwie osoby potrzebowaliśmy ok 4h na zdarcie pierwszej i drugiej warstwy. Szorowanie ściany z kleju to zdecydowanie dłuższy proces. Nam zależało, żeby zrobić to dokładnie, ściany będą później gipsowane a nie chcemy, żeby coś się odparzyło. Żeby wyczyścić pas szerokości 1m potrzeba nam było ok. godziny czasu, przy czym jak już wspominałam na naszych ścianach było bardzo dużo kleju. 

2 komentarze:

  1. zapowiada się ciekawy blog :) lubię gdy pokazuje się coś od początku poprzez wszystkie etapy Życzę wytrwałości w remoncie i blogowaniu! i czekam na więcej zdjęc. pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na to cieszę się, że w naszym domu nikt nie wpadł na ten jakże genialny pomysł położenia tapet, wszędzie tapet.... Za to (jak widać na fotkach) mamy te "wspaniałe" podwieszane sufity z boazerii. Aż strach je zdejmować, kto wie co tam się dzieje..... :D

    OdpowiedzUsuń