Pierwsze drzwi klasyczne "chińczyki". Widoczne z klatki miały wtopić się w otoczenie. Dwa zamki, czterostronna zasuwa. Mam nadzieję, że okażą się chociaż trochę antywłamaniowe :) Przy tych drzwiach nie zastanawialiśmy się zbyt długo, znalazł się odpowiedni kolor to kupiliśmy. Nie wiem dlaczego w tym sezonie producenci uparli się na drzwi w kolorze złoty dąb. Ja chciałam wenge. No ale chcieć to sobie mogłam, wenge się nie znalazło, kompromisem okazał się orzech.
Z drugimi drzwiami było dużo więcej zabawy. Te drzwi będą widoczne od strony mieszkania dlatego tym bardziej zależało nam na odpowiedniej kolorystyce. I kolejna rzecz, której nie rozumiem, skoro producent robi drzwi do pokoi w kolorze ciemny dąb to dlaczego nie ma w tym samym kolorze drzwi wejściowych...
Wolną przestrzeń nad drzwiami wykorzystaliśmy na mały pawlacz. Żeby nie rzucał się zbyt mocno w oczy, drzwiczki pomalowaliśmy na kolor ścian.
Lampy nie mogły być zwisające ze względu na podwieszany sufit.
Klamki i haczyki są kanciate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz